Wczoraj znowu oglądałam swój film z komunii. Moja największa wpadka była w białym tygodniu. Jak śpiewaliśmy baaaaaardzo głośno hosanna na wysokości to już skończyliśmy a ja się drę: BŁO... i nagle już nie śpiewam. Oglądałam Snowdrop. Fajne. Prawie cały czas płakałam. Teraz sobie rysowałam jakieś durne kucyki ze spuszczoną głową. A teraz spadam czytać blogi i grać i jeszcze coś porobić.
Czy tylko ja jestem takim bezdusznym niczym, że nie płakałam na "Snowdrop"?
OdpowiedzUsuńSpokojnie, Gosia. Ja też na tym nie płakałam xD
Usuń