piątek, 22 lutego 2013

Dawno nic nie pisałam

Nic nie pisałam bo byłam całe dnie u Majki. Majka to taka mała dwulatka co mieszka na przeciwko mnie. Umie liczyć do 5 i jest superfajna. Lubi "czytać" książeczki dla dzieci w których jest napisane co to jest np. książka o warzywach i jest narysowane warzywo i podpisane co to jest i jak ją się pyta to ona mówi co to.
Co do wczorajszego Międzynarodowego Dnia Języka Ojczystego to coś wam napiszę:


Na straganie w dzien targowy
Takie slyszy sie rozmowy:

"Moze pan sie o mnie oprze,
Pan tak wiednie, panie koprze."

"Coz sie dziwic, moj szczypiorku,
Leze tutaj juz od wtorku!"

Rzecze na to kalarepka:
"Spojrz na rzepe - ta jest krzepka!"

Groch po brzuszku rzepe klepie:
"Jak tam, rzepo? Coraz lepiej?"

"Dzieki, dzieki, panie grochu,
Jakos zyje sie po trochu.

Lecz pietruszka - z ta jest gorzej:
Blada, chuda, spac nie moze."

"A to feler" -
Westchnal seler.

Burak stroni od cebuli,
A cebula don sie czuli:

"Moj Buraku, moj czerwony,
Czybys nie chciał takiej zony?"

Burak tylko nos zatyka:
"Niech no pani predzej zmyka,

Ja chce zone mieć buracza,
Bo przy pani wszyscy płacza."

"A to feler" -
Westchnal seler.

Naraz slychac glos fasoli:
"Gdzie sie pani tu gramoli?!"

"Nie badz dla mnie taka wielka" -
Odpowiada jej brukselka.

"Widzieliscie, jaka krewka!" -
Zaperzyła sie marchewka.

"Niech rozsadzi nas kapusta!"
"Co, kapusta?! Glowa pusta?!"

A kapusta rzecze smutnie:
"Moi drodzy, po co klotnie,

Po co wasze swary glupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!"

"A to feler" -
Westchnal seler. 



Co do konkursu to dam dłuższy termin bo jeszcze nic nie dostałam. Weźcie coś ludzie narysujcie.


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz